Przejdź do głównej zawartości

Poszukujemy mieszkania...czyli pierwsze zderzenie z rzeczywistością.

Czas na kolejny krok w drodze do normalnego życia. Poszukiwanie mieszkania.

W Stanach rynek wynajmu nieruchomości jest dużo bardziej rozwinięty niż w Polsce i działa tutaj sporo firm, które wynajmują całe budynki, ba! całe osiedla. Ludzie często się przeprowadzają i nie zakładają, że w domu będą mieszkali przez kilka pokoleń, czy też, że wiążą się z danym miejscem na długo. Coś zmienia się w ich życiu, zmieniają mieszkanie bez większych problemów.

Same mieszkania w Stanach też są inne niż w Polsce. Pierwsze, co się rzuca w oczy to ich wielkość. Mieszkanie 80-90m2 jest uznawane za małe, akceptowalne, ale małe. Inaczej też liczy się liczbę pomieszczeń - określa się liczbę sypialni i łazienek, a z góry wiadomo, że do tego dochodzi jeszcze salon i kuchnia oraz ewentualnie inne pomieszczenia (np. pralnia, spiżarnia, pokój biurowy i inne cuda). Jeśli mieszkanie ma 1 łazienkę to jest w niej toaleta i wanna, jeśli 1.5 to w mieszkaniu możemy spodziewać się jednej pełnej łazienki i dodatkowo pomieszczenia, w którym znajduje się tylko toaleta i zlew, jako 1.75 określa się łazienki w domu, w którym znajduje się jedna pełna łazienka i pomieszczenie z toaletą i najprawdopodobniej prysznicem. Jest jeszcze 1.25 :) co oznacza, że w domu jest jedna łazienka i .....? Trochę zakręcone.
Ciekawym rozwiązaniem jest to, że często z głównej sypialni można wejść do łazienki, która nie jest dostępna dla pozostałych domowników :)

Jakich jeszcze możemy spodziewać się pomieszczeń? Wiadomo, kuchnia to podstawa, poza tym jest salon, dinning room, który jest osobnym otwartym pomieszczeniem lub też jest wydzielony z części salonu. Bardzo często spotyka się też pralnie, albo jako osobne pomieszczenie, albo pralka i suszarka są schowane w wielkiej szafie. W zależności od wielkości mieszkania/domu są też balkony, patio, garaże lub miejsca postojowe.
W kuchni standardowo na wyposażeniu jest lodówka, kuchenka, mikrofalówka zamontowana nad kuchenką (pełni też rolę pochłaniacza pary), zmywarka, no i coś co uważam za rewelacyjną rzecz - młynek do resztek jedzenia w zlewie (o tak!!!). Wszystkie te urządzenia w większości mieszkań wyglądają identycznie, takie copy/paste. Czymś wyjątkowym są urządzenia stainless steel i panuje na nie "dziki szał". Wynajmujący mieszkanie będzie się chwalił, że ma takie sprzęty i dzięki temu potrafi zażądać wyższej ceny. Strasznie krępowało nas pytanie, osoby oprowadzającej, czy podobają się nam sprzęty w kuchni (jakbyśmy przypadkiem mieli przeoczyć, że są takie świetne). Jak dla nas to był standard, nic szalonego, ale zawsze grzecznie mówiliśmy, że są to właśnie stainless steel i wtedy oprowadzający podkreślał jak dobrej są jakości i jakie są niestandardowe i że dzięki temu będzie się nam żyło tutaj lepiej:)
Wynajem mieszkania w kompleksie jest też o tyle korzystny, że zyskamy inne bonusy w postaci siłowni, sali do spotkań na większą liczbę gości, możemy też liczyć na basen, salę kinową, miejsce do grillowania czy bilard.

Różne też są możliwości wynajmu jeśli chodzi o rodzaj nieruchomości. W zależności od naszych potrzeb i zasobności portfela możemy zdecydować się na wynajem apartamentów lub condominium - czyli zwykłe mieszkanko, townhouse czyli coś w rodzaju polskich szeregówek, albo można też wynająć cały dom. Mieszkania wynajmuje się nieumeblowane, tzn. umeblowana jest tylko kuchnia i łazienka oraz pralnia, a reszta pokoi jest pusta. Musisz więc wprowadzić się ze swoimi meblami (albo nie, co kto lubi).
Kolejna istotna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę przy poszukiwaniach mieszkania, to lokalizacja. Dobrze jest znaleźć miejscówkę blisko pracy, dobrych szkół i z dużą ilością parków. Dobra okolica jest przyjemniejsza do życia, gwarantuje niższą przestępczość i sporo atrakcji. Oczywiście w dobrej okolicy cena wynajmu rośnie...coś za coś.


W naszym przypadku wynajem lokum okazał się troszkę problematyczny z kilku powodów. Mniejszy problem - strasznie nie pasowały nam te mieszkania ze względu na styl (dodam, że budynki są całe drewniane). Nie mogliśmy się nadziwić, ale często w takich mieszkaniach nie ma dostępu do naturalnego światła - za blisko są posadzone drzewa przy oknach, panuje wilgoć (często pada), meble pozostawiają wiele do życzenia, stara wykładzina, która jest siedliskiem wszystkiego, podłoga skrzypi, słychać wszystkich sąsiadów i to tak naprawdę słychać. Nie tego się spodziewaliśmy.

Większym problemem okazał się jednak credit score, czyli najprościej mówiąc - historia kredytowa. Wartość naszego credit score wynosiła...NIC! Nawet nie zero. On po prostu nie istniał!
Nie była to jednak najgorsza sytuacja, bo tą najgorszą byłoby posiadanie złego credit score. Na szczęście, gdy mówiliśmy, że dopiero co przyjechaliśmy do USA i zaczynamy życie, udawało się nam dogadać w biurze, że w ramach zabezpieczenia zapłacimy dwa lub trzy miesiące czynszu z góry - wiązało się to jednak z dużym wypływem gotówki.
W przypadku mieszkań wynajmowanych w kompleksach wymagano też od nas podpisania umowy na jakiś dłuższy okres czasu, minimum na 9 miesięcy. Sporo, jeśli nie wiesz do końca, czy miejsce które oglądasz będzie dla Ciebie odpowiednie...

Kolejny problem - nie mieliśmy mebli :) Jakoś tak się złożyło, że przylecieliśmy tylko z 2 walizkami i bagażem podręcznym. Na szczęście przed przyjazdem zrobiliśmy rozeznanie i wiedzieliśmy, że w taki sposób wygląda tutaj wynajem, dzięki czemu uniknęliśmy totalnego zaskoczenia. Jednak dla osoby, która tak naprawdę potrzebuje wszystkiego, wydawanie dużych pieniędzy na urządzanie mieszkania, gdy nie wiesz kiedy będziesz mieć pracę, jest troszkę stresujące.


Szczęście jednak i w tym przypadku nas nie zawiodło. Poczta pantoflowa działa i to naprawdę sprawnie jeśli chodzi o tutejszą polonie :) Jedna z rodzin, która mieszka w bardzo dużym domu, zgodziła się wynająć nam jego parter, który tak naprawdę jest osobnym mieszkaniem. Udało się nam dogadać i ustaliliśmy korzystne warunki. Szukaliśmy czegoś zdecydowanie mniejszego, ale trafiło się nam mieszkanie z dwiema sypialniami, salonem z kominkiem, garażem i pięknym widokiem. Wszystko ponad 100m2!!! Można grać w berka:)

Prawda, że widok jest klimatyczny? Cóż więcej chcieć? Idealne miejsce do wypoczywania i poszukiwania pracy:)







Równie szybko okazało się, że ten wspaniały widok został uzupełniony o elementy dynamiczne - sarenki, które często przechadzały się po trawniku :) 



Od czasu do czasu odwiedzały nas też popularne tutaj i jak dla mnie bardzo sympatyczne króliki - Bunny rabbits, a raz nawet pojawił się ryś. 


Takie małe prywatne mini zoo.

I takim o to sposobem z wielkiego miasta trafiliśmy "na wieś" blisko przyrody, a wszystko w około było takie zielone i niecodzienne.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kolejna przygoda z piękną naturą stanu Utah - Bryce Canyon National Park

Z Zion NP wyjeżdżaliśmy trochę zasmuceni. Decyzję, którą podjęliśmy poprzedniego dnia nie należała dla nas do łatwych i gryzło nas to cały poranek. Kiedy ruszyliśmy w trasę i oglądaliśmy te piękne widoczki parku podniosły się nam trochę morale. Przyroda znów nam pokazała, że nie ma co się smucić i szkoda na to czasu, bo nowe przygody są przed nami. Nie mieliśmy dzisiejszego dnia długiej trasy do pokonania, więc mogliśmy cieszyć się wszystkim co napotkaliśmy.  Dzisiejszą noc mieliśmy również spędzić w kolejnym Parku Narodowym stanu Utah - Bryce Canyon. To już czwarty park tego stanu, który planowaliśmy odwiedzić. Wiedzieliśmy, że będzie się on różnił od pozostałych parków, ale również i w nim będzie dominował kolor czerwieni/brązu ziemi. Zajechaliśmy na nasze miejsce kampingowe i  bardzo się zdziwiliśmy. Na nasze nieszczęście miejsce do zaparkowania naszego RV okazało się bardzo ciasne i całkowicie prostopadłe do drogi. Nasz 28 stopowy "potwór" po tylu dniach wspólnej przygody

Znaleźliśmy raj na ziemi !!!

Po tym, co zafundował nam Arches NP byliśmy bardzo podekscytowani tym, że dzisiaj wieczorem będziemy spali w kolejnym parku narodowym - Zion. Miejsce to we wszystkich przewodnikach, jak i na zdjęciach, czy filmach jest zupełnie inne od pozostałych parków narodowych stanu Utah. W tym parku, oprócz czerwonych skałek jest dużo, bardzo dużo zieleni. Po słonecznych ostatnich dniach byliśmy bardzo wytęsknieni za tym kolorem.  Droga dojazdowa do parku była bardzo przyjemna, nie spieszyliśmy się, cieszyliśmy się droga i widokami za oknem. Zrobiliśmy sobie kilka nieplanowanych postojów, gdy tylko mieliśmy na to ochotę i tak właściwie "przez przypadek", bo akurat było nam po drodze, postanowiliśmy zajechać do jednej z większych atrakcji Arizony tuż przy granicy stanu.   Widoki na trasie Miejsce w którym Forrest Gump zakończył swój bieg z widokiem na dolinę Monumentów Skąd wzięliśmy się w Arizonie, skoro przed chwila jeszcze byliśmy w Utah?  Jak spojrzysz na mapę, zobaczysz, że droga do

Arches National Park - wyjątkowe miejsce na Ziemi

Gorące słońce nie przestawało nas opuszczać od momentu wjazdu w południową część stanu Utah. Przyjemne o poranku ciepłe promienie słońca, szybko zmieniały się w okolicach południa, w upał nie do zniesienia. Palące słońce towarzyszyło nam przez cały dzień odpuszczając dopiero wieczorem, kiedy to przychodził moment jego pięknego i urokliwego zachodu. Dokładnie taka pogoda towarzyszyć nam miała przez najbliższe dwa tygodnie naszej podroży. Pomimo, że chwilami doskwierał nam ten upał, cieszyliśmy się na myśl, że wygrzejemy swoje "stare kości" na słoneczku. Dzięki klimatyzacji w RV dawaliśmy radę z największymi upałami, odpowiedzialnie podchodziliśmy do wędrówek w słońcu, chroniąc siebie, ale przede wszystkim dbając o zdrowie dzieci.  Po Canyonlands NP dotarliśmy do kolejnego Parku Narodowego stanu Utah - Arches.  Park ten słynie z największego skupiska na świecie naturalnych łuków skalnych. Dodatkowo od 2019 roku jest jeszcze bardziej wyjątkowy, ponieważ otrzymał certyfikat "